Znacie to?
Kłócicie się ze swoją drugą połówką. W końcu emocje biorą górę i zaczynacie płakać.. Hmm... Druga połówka domaga się natychmiastowego zatamowania przecieku paczałek.
Wy (będąc akurat w fazie burzy hormonalnej) tłumaczycie, że to nic takiego i przydażyło się z głupiego powodu po spotkaniu ze znajomymi- naiwnie myśląc, że faceci potrafią odróżnić terroryzm hormonalny od złości..
Znajomi w niepezpieczeńswtwie..? Gdzie tam..- kto w trakcie awantury z ukochaną wpadłby na pomysł żeby, przyczyny szukać gdzie indziej?!
A jednak.. bywa i tak..
haha! to jest maksymalnie urocze :)))
OdpowiedzUsuń